„Nie zostawia się dziecka w niebie” Ewy Jarockiej to powieść obyczajowa. Historia opowiada o małej dziewczynce Angelice, która mieszka ze swoją matką-alkoholiczką.
Ma trudne dzieciństwo, jest zdana tak naprawdę tylko na siebie. Swój spokojny azyl znajduje w szafie. Tworzy tam idealny dom. Czy sobie poradzi w tym domu?
Pierwszy raz mam do czynienia z autorką panią Ewą. Opowieść bardzo wzruszająca. Czytając zmusiła mnie do pewnych refleksji nad życiem ludzkim. Trzeba się cieszyć z tego co mamy, bo jak widać inni mają gorzej. Studiuje pedagogikę opiekuńczo-wychowawczą, więc uwierzcie mi przez 3 lata studiów nasłuchałam się o ludzkim cierpieniu, choć tylko z opowieści profesorów, ale to i tak przeżycie.
Powieść jest bardzo krótka, zawiera tylko 140 stron, ale bardzo chwyciła mnie za serce.
Przedstawia najgorsze okresy alkoholizmu, kiedy najbardziej cierpią dzieci. Są zaniedbane, brudne i głodne. Często przeżywają traumę najgorszą w swoim życiu.
Kiedy rodzice powinni być oparciem, a są tylko największą zmorą dzieciństwa.
Obok takiej historii nie można przejść obojętnie, nawet jeśli nas nie dotyczą takie problemy. Dużo w niej emocji, niepokoju, oburzenia, złości i niedowierzania.
Podsumowując książka ukazuje nam alkoholizm z punktu widzenia dziecka, wykorzystywanie seksualne dzieci i ich cierpienie. Polecam osobom, które są wrażliwe i mają w sobie empatie, ale także osobom, które nigdy nie zetknęły się z takim cierpieniem i tym potwornym uzależnieniem.