No dobrze, jeśli kiedykolwiek uważałam, że poprzednie książki pani Agnieszki były brutalne, to teraz wiem, że popełniłam największy błąd w historii. Chyba z pośród setek książek, które przeczytałam nie spotkałam jeszcze tak nieczułej postaci jak Nikolaj. On jest przepełniony agresją i nieskalaną sprzecznością. Jego mocno błękitne oczy kojarzyły mi się we wzrokiem agresywnego trupa. Bardzo wystające kości policzkowe niczym zęby wściekłego krokodyla okalały jego twarz przerażając i fascynując jednocześnie. Ubrany w długi i czarny płaszcz był niczym zmutowany wampir jak z filmu na Netfliksie ,, Krwawe niebo". Gdy już kogoś torturował, to robił to bardzo boleśnie, przy czym i nas bolało to o czym czytaliśmy.
Bardzo dokładnie widzimy rozmachy obrażeń ciał osób, które w jakiś sposób go zdradziły. Winny był zawsze karany i ten obok też:-) Bałam się go bardziej niż zawirusowanej pantery, której ostrość kłów jawiła mi się jako charakter Nikolaja. W tym wypadku nie był seksownym draniem, a bestialskim zabójcą z psychopatyczną skłonnością do tortur. Akurat fakt, że był równie brutalny jak seksowny, jakoś nie chciał się wydostać z moich ust. To ze względu na to jaki był.
Czy zatem go nie lubiłam?
W książce oprócz mniej istotnych bohaterów poznamy również Kamilę, której siostra zginęła w niewyjaśnionych okolicznościach. Odbierając pewien telefon nawet nie spodziewa się kogo w nim usłyszy. Pozorując się na własną siostrę wkracza w świat, gdzie sama śmierć jest najdelikatniejszą rzeczą, jaka może go spotkać. Czy zatem wycofa się ze swojego planu? Czy ktokolwiek rozpozna w niej Wierę?
Jak wielokrotnie powtarzałam autorka ma niesamowity i niezwykle wciągający styl pisarski. Każdy rozdział kończy się wielką niewiadomą, która nigdy nie wiemy gdzie nas zaprowadzi. Nie wiem skąd czerpie pomysły na fabułę i postacie, ale jest w tym nieziemsko doprecyzowana. Bohaterów się kocha i nienawidzi. Pamiętajmy tylko, że nawet najbardziej drapieżny gepard nie stał się taki, gdyby nie jego nauczyciel...