"Nie opuściłem cię" Tomasza Brewczyńskiego to książka, która niestety mnie rozczarowała. Opis zapowiadał pełną emocj historię o radzeniu sobie ze stratą i poszukiwaniu nowego początku, ale w rzeczywistości otrzymałam powieść pełną schematów, klisz i banalnych rozwiązań fabularnych.
Anna, główna bohaterka, powinna budzić emocje – współczucie, wzruszenie, może nawet podziw dla jej odwagi w mierzeniu się z przeszłością. Tymczasem jej losy śledziłam z obojętnością, bo narracja nie była w stanie wzbudzić we mnie żadnego głębszego zaangażowania. Wątek tajemnicy, która miała dodać historii napięcia, okazał się przewidywalny, a relacje bohaterki z nowo poznanymi mężczyznami sprawiały wrażenie wymuszonych i sztampowych.
Największym problemem tej książki jest to, że opiera się na emocjach, których po prostu nie czułam. Wszystko wydawało się płaskie, podane w oczywisty sposób, pozbawione subtelności i głębi. Nawet malownicza sceneria nadmorskiego Rogowa nie była w stanie uratować tej historii. Zamiast poruszającej opowieści o miłości, stracie i nowych szansach, dostałam przewidywalną historię, którą zapomnę równie szybko, jak ją przeczytałam.