Nastoletnia miłość. Zazwyczaj zostawia po sobie wspomnienia do których wraca się w dorosłym życiu z przymrużeniem oka. Co jednak gdy zostawia po sobie tak silny ślad, że dalsze życie przypomina jedynie egzystencję? Czy młodzieńcze uczucie może być tak prawdziwie i mocne by sprawić, że nikt później nie był w stanie choć w niewielkim stopniu go zastąpić? Ile można zmarnować czasu- lat, miesięcy i dni na rozpamiętywanie czegoś, co nie wróci? Czy złamane serce i roztrzaskane marzenia da się poskładać w całość i zbudować swoją przyszłość na zupełnie innych fundamentach? O tym właśnie jest ta książka. O miłości tak ogromnie wywierającej wpływ na teraźniejszość, choć powinna już dawno być jedynie echem przeszłości. O słynnym co by było gdyby. O próbie zrozumienia i pogodzenia się z przeszłością by ruszyć dalej i zwyczajnie żyć. O żałowaniu- swoich decyzji, swojego postępowania, niewypowiedzianych słów i niewykorzystanych okazji. Ale przecież nie można winić naiwnych nastolatków za popełnione błędy. Ani przeklinać losu za to w jakim kierunku poprowadził dwie, skrzywdzone dusze. Ale nie można też wyrzec się serca, które biję sobie tylko znanym rytmem. Ani wykasować wspomnień tak, by nawet w najczarniejszych godzinach już nigdy nie nawiedzały.
Anika to dziewczyna z dobrego domu, która pod względem materialnym może pozwolić sobie na wiele. Nie zawsze jednak tak było, stąd docenia to, co ma jako nastolatka i nie epatuje statusem. Obraca się jednak w kręgu osób podobnych do siebie i chodzi do renomowanej szkoły. Za wszelką cenę stara się dopasować do swoich przyjaciółek, choć wyznaje inne wartości. Obawia się głośno wyrażać swoje zdanie by nie zostać wyśmianą czy odrzuconą. Za wszelką cenę chce bowiem być akceptowana pod każdym względem, nawet za cenę ukrywania prawdziwej siebie. Dotąd nie interesowała się płcią przeciwną, najzwyczajniej w świecie nie spotkała chłopaka, który by ją zaintrygował. Aż do międzyszkolnego turnieju, który zmienił jej życie.
Bruno reprezentuje "gorszą" część Nosiczyna. Uczęszcza do szkoły gastronomicznej, nie myśli o studiach, nie posiada wielu dóbr materialnych, które nie są niczym nadzwyczajnym wśród jego rówieśników. Nie jest także osobą towarzyską, bo zwyczajnie nie ma możliwości by prowadzić życie tak, jak jego znajomi. Dla Bruna najważniejszą sprawą jest powrót do zdrowia matki i opieka nad nią i robi to, przedkładając wszelkie swoje potrzeby. Szkoła i dom- w ten sposób upływa mu czas. Otrzymał przyspieszony kurs dorastania w wieku niemal jeszcze dziecięcym ale nigdy nie przyszło mu do głowy, by narzekać na swój los. Jak przystało na dość niezwykłego młodego chłopaka nie zwraca też uwagi na dziewczyny. Dopóki zupełnie przypadkiem nie ujrzał tajemniczej, złotowłosej dziewczyny.
Jestem absolutnie zakochana w tej powieści, choć nie dość, że złamała mi serce, to jeszcze wielokrotnie doprowadziła do frustracji! Miałam ogromną ochotę wstrząsnąć bohaterami, pokierować ich działaniem, przemówić do rozsądku.. Mimowolnie, od pierwszego akapitu, angażujemy się w tę historię i poznajemy zarówno przeszłość postaci jak i teraźniejszość. Dzięki przemiennej narracji Bruna i Aniki mamy okazję przyjrzeć się uczuciom i przemyśleniom obu stron, co zdecydowanie ułatwia zrozumienie ich postępowania (co nie jest równoznaczne z tym, że się z takim działaniem godzimy!). Aż wstyd przyznać ale to moje pierwsze spotkanie z Autorką i jestem urzeczona jej stylem pisania, dzięki któremu trudno oderwać się od lektury. Z resztą, sama opowieść, którą tu poznajemy, również jest hipnotyzująca. Porusza istotne kwestie ale i z dużym realizmem i ciekawie zaakcentowanymi niuansami przedstawia relację bohaterów. Ze swojej strony zdecydowanie polecam tę książkę, bo pomimo młodych bohaterów tu występujących, otrzymujemy naprawdę dorosłą, momentami trudną historię, w której każdy może odnaleźć kawałek siebie.