🅟🅡🅩🅔🅓🅟🅡🅔🅜🅘🅔🅡🅞🅦🅐 🅡🅔🅒🅔🅝🅩🅙🅐 🅟🅐🅣🅡🅞🅝🅐🅒🅚🅐
Premiera 14.11.2024
"Nie do wygrania"
Katarzyna Dołgań - Daria Głowacka
10/10
Muszę Wam powiedzieć, że propozycja patronatu do tej książki spędziła mi sen z powiek. Gryzłam się z myślami czy aby na pewno jestem odpowiednią osobą do patronowania tego debiutu. No bo przecież ja wielokrotnie mówiłam, że nie jestem fanką debiutanckich powieści.
Niespełna miesiąc myślałam nad tym intensywnie, jaką podjąć decyzję. Gdy pierwszy raz przeczytałam plik z tekstem wiedziałam już, że to książka idealna dla mnie i utwierdziłam się w przekonaniu, jaką decyzje podjąć. Baaa, w trakcie czytania miałam w głowie myśl, że autorki mnie wkręcają, że to nie może być ich pierwsza książka. Wcale nie odniosłam wrażenia jakobym miała do czynienia z debiutem, było wręcz przeciwnie. Miałam wrażenie, że czytam książkę autorek z wieloletnim doświadczeniem i sporą ilością wydanych powieści. Dlatego cieszę się, że mogłam być jej częścią nawet w najmniejszym stopniu. Jestem dumna z dziewczyn za to co razem stworzyły. Jednak historia Serafina i Wiktora jest dla mnie ważna z jeszcze jednego powodu, ponieważ to ostatnia książka, której podjęłam się patronowania i mogę powiedzieć, że kończę ten etap w swojej małej bookstagramowej bańce z przytupem. I jeszcze raz bardzo, bardzo dziękuję Kasi i Darii za zaufanie ❤️
Ale teraz do konkretów⤵️
"𝐏𝐫𝐳𝐲 𝐧𝐢𝐦 𝐜𝐳𝐚𝐬𝐚𝐦𝐢 𝐬𝐢𝐞̨ 𝐜𝐳𝐮𝐣𝐞, 𝐣𝐚𝐤𝐛𝐲 𝐤𝐭𝐨𝐬́ 𝐰 𝐦𝐨𝐣𝐞𝐣 𝐠ł𝐨𝐰𝐢𝐞 𝐰ł𝐚̨𝐜𝐳𝐲ł 𝐛𝐥𝐞𝐧𝐝𝐞𝐫, 𝐤𝐭𝐨́𝐫𝐲 𝐫𝐨𝐛𝐢 𝐳 𝐦𝐨𝐣𝐞𝐠𝐨 𝐦𝐨́𝐳𝐠𝐮 𝐩𝐚𝐩𝐤𝐞̨." - te słowa wypowiada Serafin opisując co robi z nim obecność Wiktora.
To samo zrobiła ze mną ta książka, dokładnie tak się czułam po przeczytaniu jej, za pierwszym razem i to samo czuje teraz, właśnie jakby ktoś zblendował mi mózg na papkę.
Na usta ciśnie mi się tysiąc słów aby wyrazić co czuje, a jednocześnie nie chce pisać nic. Dlatego, że chciałabym aby każdy kto sięgnie po "NDW" sam od zera odkrywał każde słowo, każdy moment, każdą emocje, aby odkrywał co drzemie na kartach tej historii i aby dogłębnie poczuł i przeżywał to samo co przeżyłam ja. No ale przecież muszę coś napisać 🤭
Tutaj jest wszystko tak jak powinno, wszystko spina się w idealną całość.
Bawiłam się doskonale podczas lektury, a jednocześnie musiałam ją odchorować🥹 Dlaczego? No tego to Wam nie zdradzę (autorki doskonale wiedzą co przeskrobały i co mam na myśli) Z drugiej strony rozumiem czemu wyszło tak a nie inaczej, co nie zmienia faktu, że serce mnie bolało.
Z całą pewnością doznacie szoku, niejedno Was tu zaskoczy i zostawi z konsternacją. Spodziewajcie się niespodziewanego.
"𝐊𝐚𝐳̇𝐝𝐲 𝐠𝐝𝐳𝐢𝐞𝐬́ 𝐭𝐚𝐦 𝐦𝐚 𝐬𝐰𝐨́𝐣 𝐝𝐨𝐦, 𝐭𝐲𝐥𝐤𝐨 𝐧𝐢𝐞 𝐤𝐚𝐳̇𝐝𝐲 𝐦𝐚 𝐨𝐝𝐰𝐚𝐠𝐞̨, 𝐚𝐛𝐲 𝐠𝐨 𝐨𝐝𝐧𝐚𝐥𝐞𝐳́𝐜́.
𝐋𝐮𝐝𝐳𝐢𝐞 𝐛𝐨𝐣𝐚̨ 𝐬𝐢𝐞̨ 𝐛𝐫𝐚𝐤𝐮 𝐚𝐤𝐜𝐞𝐩𝐭𝐚𝐜𝐣𝐢 𝐢 𝐜𝐳𝐞̨𝐬𝐭𝐨 𝐨𝐝𝐫𝐳𝐮𝐜𝐚𝐣𝐚̨ 𝐬𝐰𝐨𝐣𝐞 𝐩𝐫𝐚𝐠𝐧𝐢𝐞𝐧𝐢𝐚 𝐨𝐫𝐚𝐳 𝐩𝐨𝐭𝐫𝐳𝐞𝐛𝐲. 𝐖𝐬𝐳𝐲𝐬𝐭𝐤𝐨 𝐰 𝐨𝐛𝐚𝐰𝐢𝐞 𝐩𝐫𝐳𝐞𝐝 𝐭𝐲𝐦, 𝐜𝐨 𝐩𝐨𝐰𝐢𝐞𝐝𝐳𝐚̨ 𝐢𝐧𝐧𝐢."
"Nie do wygrania" to historia nie tylko o zakładzie, w którym heteroseksualny mężczyzna ma uwieść drugiego heteroseksualnego mężczyznę, i dążeniu do osiągnięcia tego celu. To przede wszystkim historia o odkrywaniu siebie, o samoakceptacji, o tolerancji, a raczej jej braku, o ocenianiu drugiego człowieka przez innych, o strachu przed wykluczeniem, o tym jak ważne jest aby mieć wsparcie kogoś z otoczenia, o tym że każdy czyn ma swoje konsekwencje i nie zawsze są one pozytywne.
Dziewczyny doskonale każdy z tych aspektów opisały, ubrały w słowa każdą z tym związaną emocje, a to zdecydowanie przyczynia się do tego, że czytelnik przy okazji popada w stan refleksji.
A teraz zatrzymajmy się przy bohaterach. Wiktor i Serafin są totalnymi przeciwieństwami, nie tylko z wyglądu ale przede wszystkim z charakteru. Wiktor to 100% samiec alfa, charyzma, dominacja i arogancja, tak w skrócie można go opisać. Serafin natomiast to uosobienie niewinności i łagodności.
Kasia z Darią idealnie wykrwowały ich samych i ich relacje.
Nie jest to mój pierwszy romans m|m, bo tych przeczytałam już trochę, a mimo wszystko udało się dziewczynom sprawić, że miałam ciarki na skórze i każdy moment pochłaniałam. Obserwowanie jak obaj mężczyźni zmagają się z rozterkami, z tym jak docierają do nich nowe fakty, jak doświadczają nowych doznań, które dotąd były dla nich czymś zupełnie obcym, to wszystko było ekscytujące. Od chemii i napięcia aż kipi. Mimo, że samych scen intymnych wcale nie ma tak dużo jak można by zakładać, to na każdą z nich czekałam z zapartym tchem.
Owe sceny z kolei napisane są w niezwykle subtelny sposób jednocześnie pełne żaru który pobudza zmysły i wyobraźnię.
Oddaje w Wasze ręce recenzje najlepszego debiutu z jakim kiedykolwiek miałam do czynienia, książki innej niż wszystkie, nietuzinkowej, pozbawionej wszelkich schematów, książki która wychodzi poza ramy romansu, która zrobiła na mnie wrażenie do tego stopnia, że przeżyłam książkowego kaca, historii która skradła moje serce i sprawiła, że chce więcej, i pokładam wielką nadzieję, że skusicie się na lekturę "Nie do wygrania" bo naprawdę warto.
Obok tej książki nie można przejść obojętnie.
Czytajcie moi drodzy, czytajcie!
I na koniec ze swojej strony gratuluję Darii i Kasi, trzymam za nie kciuki i z niecierpliwością czekam na więcej ❤️