Zaskakujący debiut. Liryka serca, momentami i dojrzała, choć czasem są to tylko szkicowniki, próby zapisu przeżywanych wzruszeń, emocji czy pierwszych miłosnych fascynacji. To równocześnie próba zatrzymania czasu, stąd ten przewrotny tytuł tomiku, który ma wyrażać świadomość nieuchronnego przechodzenia ze świata dzieciństwa w dorosłość. Nic dziwnego, że ta nieunikniona przemiana budzi pewne niepokoje, choć i nadzieje. Najważniejsza jest w tej poezji odświętna codzienność, portrety najbliższych, wieczory, pierwsze porażki i dramaty. Liczni antenaci, jak choćby Maria Pawlikowska-Jasnorzewska czy Adam Asnyk, na pewno byliby tym debiutem usatysfakcjonowani.