Książka "Nazywam się Fryderyk Chopin" autorstwa Aleksandry Zgorzelskiej i zilustrowana przez Józefa Wilkonia ukazuje się w serii "Nazywam się...", w której sławni ludzie opowiadają o swoim życiu i o tym, czego dokonali. Taka koncepcja serii sprawia, że bohaterowie mówią w pierwszej osobie i zwracają się bezpośrednio do czytelnika.
Bohater opowiada o swoim dzieciństwie, kochających rodzicach, o domu, który rozbrzmiewał muzyką, o pierwszych swoich kontaktach z klawiaturą, o występach przed warszawską publicznością, a wszystko to odnosi do historii Polski, która przecież wówczas nie istniała na mapie. I dalej płynie opowieść o komponowaniu, studiach, o koncertach, podróżach, które miały pozwolić mu na rozwijanie talentu.
Ale widzimy nie tylko genialnego pianistę i kompozytora, który cały czas szuka swojej drogi. Poznajemy też człowieka, który kocha, a potem cierpi z miłości. Zdaje się, że słyszymy słowa, ale i piękną muzykę. A portrety Chopina, rysunki Warszawy, sal koncertowych, dworów dopełniają obrazu.
Książka ma też wartości edukacyjne, jako że na końcu zamieszczone jest kalendarium, które obejmuje fakty z życia Chopina oraz ważniejsze wydarzenia historyczne czy kulturalne.
Bohater opowiada o swoim dzieciństwie, kochających rodzicach, o domu, który rozbrzmiewał muzyką, o pierwszych swoich kontaktach z klawiaturą, o występach przed warszawską publicznością, a wszystko to odnosi do historii Polski, która przecież wówczas nie istniała na mapie. I dalej płynie opowieść o komponowaniu, studiach, o koncertach, podróżach, które miały pozwolić mu na rozwijanie talentu.
Ale widzimy nie tylko genialnego pianistę i kompozytora, który cały czas szuka swojej drogi. Poznajemy też człowieka, który kocha, a potem cierpi z miłości. Zdaje się, że słyszymy słowa, ale i piękną muzykę. A portrety Chopina, rysunki Warszawy, sal koncertowych, dworów dopełniają obrazu.
Książka ma też wartości edukacyjne, jako że na końcu zamieszczone jest kalendarium, które obejmuje fakty z życia Chopina oraz ważniejsze wydarzenia historyczne czy kulturalne.