To nie był czas na wielkie dzieło imigranckie. Był 1934 rok, pełen rozgardiaszu, karier i upadków, kryzysu i tego co po nim, amerykańskich przeciwstawności. Aż przyszedł rok 1964, drugie wydanie i sukces. Ogromny, zasłużony. Dziś jedyne wielkie dzieło Henry'ego Rotha ma piękne wydanie w serii Cymelia, "przybliżającej kultowe dzieła literatury świa... Recenzja książki Nazwij to snem