Nie obciąża wiersza nadmierną refleksją,metafizyczną zawiłością, jest przyjemnie lekka i świadoma niemożliwości ustalenia za pomocą słów trwałej określoności świata i siebie. Anna Kałuża Wszelkiego rodzaju wężymordy, lulecznice i sparcety nawet na chwilę nie mogą tolerować nowych wierszy Justyny. Będą miały dość trumianków, błyskotliwych olśnień i oszlochów, które maleńkie uszy ukazują tylko w podnieceniu, prowadząc skryty tryb życia w miejscach śpiewu, na półkach klifu lub na trawiastych stokach. Ja jednak wzywam pozostałych, by poddali się kunsztowi dryfowania i liczyli na nieprzypadkowe, zaiste, wygrane. Jacek Dehnel