Helena Leblanc „Namiętność bez granic” ❤️🔥
„Ja, Wanda, co chciała Niemca... a także Włocha, Belga, Szwajcara, Francuza, Senegalczyka, Brazylijczyka...”
Młoda i ambitna absolwentka stosunków międzynarodowych Wanda zostaje zatrudniona w korporacji we Wrocławiu. W pracy poznaje Tomka, który nie stroni od docinków słownych i uwodzenia. Proponuje jej układ, na którym obie strony skorzystają. Kobieta zakochuje się w nim, lecz on nie chce mieć partnerki, woli ją w roli przyjaciółki. Skrzywdzona Wanda postanawia iść za radą Czorta (pseudonim Tomasza) i umawia się z obcokrajowcami bez jakichkolwiek wyrzutów sumienia. Mężczyzna niekiedy bywa o nią zazdrosny i próbuje pokrzyżować plany z innymi kochankami. Jak sytuacja się rozwinie?
„Ty jesteś taka sama jak ja. Tylko musisz odkopać się z tej swojej drobnomieszczańskiej mentalności grzecznej dziewczynki i nauczyć się czerpać radość z drobnych rzeczy”.
Wanda korzysta z życia, lecz zauważa, że czegoś jej brak. A czego? Stabilizacji i bycia kochaną przez tego jedynego. Liczne romanse i związki nie dają poczucia szczęścia, a myśli wciąż biegną do przyjaciela. Nie przepadam za charakterem Tomka, ale facet ma w sobie coś, co kusi. W sumie to nie dziwię się, że tak fascynował Wandę. 😈
Człowiek musi przejść przez kilka prób, by dotrzeć do bratniej duszy. Czasem los podsyła nam pewne sygnały, które mamy na wyciągnięcie ręki. 😊☺️
Gorąco polecam na chwilę refleksji i namiętnych doznań. 💖
„A jednak czegoś mi już brakowało. Miłości. Poczucia uczuciowej przynależności do kogoś”.