Książka do złudzenia przypomina " Cienie w raju", przynajmniej w pierwszej części. Zmienione zostały nazwiska bohaterów i parę innych szczegółów. Okazuje się, że "Cienie" były pierwszą wersją książki, którą autor chciał napisać, ale nie usatysfakcjonowany efektem, podjął próbę ponownie, w niedokończonym dziele, które nazwano " Na ziemi obiecanej". Rozczarowuje jednak fakt, że obie książki wydano niezależnie jakby były osobnymi powieściami ( " Cienie" niebawem po śmierci autora, który zapewne sam nie zdecydowałby się wydać książki, z której był niezadowolony), a 23 lata później niedokończony szkic " Na ziemi obiecanej", który pozostawia czytelnika z domysłami jak Remarque zakończyłby swoją tetralogię o emigrantach i jak rozprawiłby się z własnymi uczuciami na tym polu, gdyby miał na to więcej czasu...