Ile straconych nocy na rozwiązywaniu zagadek. Ile wyrwanych włosów podczas trudnego procesu myślenia nad nimi. I to za marną chwile tryumfu, i następną jeszcze gorszą zagadkę do odgadnięcia. Ale się udało, przeszedłem. Druga część jeszcze lepsza. Całe szczęście, że jeszcze wtedy nic nie wiedziałem o solucjach, bo bym się chyba złamał. A teraz dor... Recenzja książki Myst: Księga Atrusa