Ryzykiem jest, z punktu widzenia spokoju świętego i komfortu psychicznego, sięgnięcie po tekst Ewangelii, by w jej lekturze pogrążyć całą swoją istotę. Nie znajdziemy w niej ani upragnionego spokoju, ani wskazówek, służących prowadzeniu wydajnego, eksplozywnego życia. Ewangelia nie jest ku spokojowi. Jej przeznaczeniem jest niepokoić, wyrywać człowieka ze stanu ospałości, bezmyślności, sytego zwierzęcego zadowolenia. Ona prowokuje ruch myślenia. Tutaj wszystko naprawdę się zaczyna.