Tę książkę dedykujemy rodzinom narkomanów, tym, którzy walczą z cierpieniem, próbują ratować nie tylko swoje dzieci, ale i siebie. Wielu z nich przegrywa, bo walczyli samotnie. Wielu zadręczać się będzie do końca swojego życia poczuciem winy. Ale czy to naprawdę oni są winni, że najważniejszym miejscem w życiu ich dzieci jest "bajzel" na Dworcu Centralnym? Kogo mają winić za swoje cierpienia, bezsilność, rozpacz? Chore, uzależnione dziecko? W tej książce nie chodzi jednak o szukanie winnych, a nawet szukanie przyczyn uzależnień dzieci i cierpień rodziców, od tego są psycholodzy, psychiatrzy, biegli w zgłębianiu ludzkiej duszy. Cel jest inny. Chcemy pokazać, jacy są rodzice dzieci z Dworca Centralnego. Miejmy nadzieję, że ich jednostkowe losy i losy ich dzieci posłużą innym za naukę.