Po tą książkę siegnęłam i tu przyznaje się bez bicia, tylko i wyłącznie ze względu na tytuł. Zaintrygował mnie on niesamowicie i musiałam sama sprawdzić co z tymi muchami. Książka ma formę dziennika, na który składają się kolejno dni i pory roku. Pisana jest z perspektywy matki trojga dzieci i żony. Mama nie omieszka opisywać tutaj wszelkich mniej ... Recenzja książki Muchy w zupie i inne dramaty