Opis książki kompletnie nie oddaje jej zawartości. Zaczynając ją myślałam, że fabuła będzie skupiać się na reality show. Liczyłam na dziwne, a nawet kiczowate zadania oraz nieczyste zagrywki uczestniczek przy poznawaniu tajemniczego pisarza. Takie "Rywalki" w naszej rzeczywistości. Cokolwiek wspólnego z tą tematyką dzieje się dopiero w 2/3 książki, do tego akcja skupia się wtedy na bardzo przewidywalnej intrydze kryminalnej. Konkurencje nie są opisane a kandydatki zostały przedstawione bardzo pobieżnie przez co nawet gdy dzieje się coś złego nie wywołuje to emocji u czytelnika. Na dodatek randki z pisarzem nawet się nie odbywają. To o czym w takim razie jest ta książka?
Claire jest ogromną fanką romansów Mr Darcy'ego i właścicielką kawiarni w dzielnicy, która wkrótce ma być przebudowana na studio telewizyjne. Spiesząc się do pracy po zakupie najnowszych książek ukochanego pisarza kobieta wpada na ulicy na bogatego nieznajomego. Pomimo złego pierwszego wrażenia znajomość szybko przekształca się w coś więcej. Clare jednak nie wie, że to właśnie Duncan jest człowiekiem odpowiedzialnym za zniszczenie drogiego jej miejsca.
Fabuła "Mr. Darcy. Randki w ciemno z milionerem" jest bardzo standardowa. Ona biedna, on bogaty. Choć pochodzą z różnych światów podobne doświadczenia z trudnej przeszłości sprawiają, że pasują do siebie idealnie. Na ich drodze stają jednak niedomówienia i problemy z komunikacją. Początek ich relacji był wręcz przesłodzony, potem czytelnik zostaje zalany natłokiem konfliktów. Do samych bohaterów mam mieszane uczucia, z jednej strony to, że Clare jest wojownicza było dobre, z drugiej miałam ochotę nią potrząsnąć by porozmawiała z ukochanym zamiast wymyślała własne teorie. Ale rozumiem też jej wściekłość, Duncan nie był lepszy, dużo wcześniej mógł poruszyć drażliwe tematy, przecież sytuacja aż się prosiła o katastrofę. Sam mężczyzna jest nijaki, taka kalka innych męskich bohaterów romansów, nie miał w sobie nic co sprawiłoby, że go zapamiętam.
Scen erotycznych nie ma dużo ale ze względu na sposób ich opisania książka jest przeznaczona dla czytelników 18+. Muszę jednak pochwalić, że autorka nie jest przy tym przesadnie wulgarna. Styl pisania Moniki Magoskiej-Suchar nie jest zły więc może jeszcze spróbuję z inną jej książką. Wersja audio z którą się zapoznałam podzielona jest na dwóch lektorów, rozdziały Claire czyta Agata Skórska, a perspektywę Duncana Antoni Trzepałko. Oboje mają dobrą dykcję jednak ze względu na intonację słów i ton głosu lepiej słuchało się męskiej perspektywy.
Końcówka była do przewidzenia od pierwszych rozdziałów więc nie sprawiła, że moje zdanie książce się zmieniło. Nie jest to pozycja zła, po prostu bardzo przeciętna, ani zabawna ani wzruszająca. Audiobook był dobry jako tło do pracy jednak przypuszczalnie w ciągu roku całkowicie zapomnę fabułę. Szkoda, nastawiłam się na coś oryginalniejszego.