,,To TY masz w sobie MOC! Pomimo słabości. Twoja MOC właśnie w słabościach się doskonali. To TY masz w sobie ŚWIATŁO. Masz w sobie CUD! TO TY JESTEŚ CUDEM. Jedynym, czego potrzebujesz, jest wiara, że to prawda."
,,Ty musisz wierzyć w siebie! Być swoim pierwszym fanem i obrońcą. Za żadne skarby świata nie możesz się poddawać! Trzeba próbować, próbować i jeszcze raz próbować. Nawet jak kolana są zdarte od tych prób, a serce posiniaczone. Twoim zadaniem jest działać! Od narzekania na swój los jeszcze nikomu nie przybyło."
Chyba żadne poradniki tak na mnie nie działają jak pani Ani. Ja uważam je za pamiętniki, wewnątrz których dzieli się z nami największymi tajemnicami, szczerymi przeżyciami i otwartością, której innym ludziom brakuje. Jej słowa jak zauważyliście są motywujące, pełne wiary dla drogi, którą każdy z nas obiera. Ogromnie podobało mi się stwierdzenie, że reszta świata może się z nami nie zgadzać, bo każdy z nas ma swój mały świat i swój punkt widzenia. Skoro my będziemy wierzyli w nasze powodzenie, to wszechświat zrobi wszystko, by do tego doszło. Powiem wam, że kiedyś nie lubiłam czytać mądrości innych, gdyż uważałam, że mam swoje. Oczywiście mocno się wtedy myliłam, ale byłam zbyt niedojrzała, by to dostrzec. Teraz wszelkie poradniki wręcz połykam, bo wiem, że piszą je ludzie po przejściach. Tacy, którzy mają dużo większą wiedzę ode mnie, którzy chcą mnie w pewnych sprawach uświadomić. Ja w życiu nie dostałam tyle motywacji, co w książkach autorki. Ona zawsze liczy się z czytelnikiem, czytając czujemy się otoczeni przez nią opieką, wiemy, że ona wierzy w nas sukces i robi co może poddając różne przykłady ze swojego życia, byśmy sami uwierzyli w siebie. Byśmy zrozumieli, że skoro coś w naszym sercu usilnie nam podpowiada jak powinniśmy postąpić, albo co chcielibyśmy zrobić, to koniecznie powinniśmy tego posłuchać. Zawsze od wiary w siebie zależy, czy będziemy w swoim życiu szczęśliwi, czy pozwolimy aby rozgoryczenie przejęło kontrolę i winę za wszelkie niepowodzenia zwalimy na kogoś lub coś. A przecież to my mieliśmy zareagować. Mamy tu również historie w których opisuje jak inni zostali zranieni i jak w rozpaczy potrafili targnąć się na swoje życie. Autorka również pięknie odnosi się do tego tematu. Hejt u większości ludzi nie jest im obcy, ale mamy pamiętać, że póki nie pozwolimy złemu słowu się do nas przedostać, ono z każdym dniem będzie malało. To my decydujemy kto nas zrani, bo wierząc w siebie, w swoją wartość, nikt nie jest w stanie nas skrzywdzić. Autorka opisuje tutaj różne przypadki, które mają być potwierdzeniem jej słów, byśmy dosadnie zrozumieli ich znaczenie. Ja jestem każdą jej książką zahipnotyzowana, bo staje w roli przyjaciela, który zawsze broni czytającego. Zawsze podczas lektury obecny jest uśmiech w podziękowaniu za to, co nam napisała, jak przytuliła nas swoim słowem:-) Ogromnie ją polecam!