Mówi się, że młodość rządzi się własnymi prawami. Bo to czas, w którym w którym chce się wszystkiego spróbować, doświadczyć, poczuć wszystkie emocje i tak po prostu, żyć na własnych zasadach. To przede wszystkim czas, w którym chce się być słyszanym, czas pełen ideałów i buntu, niepewności i skłonności do ryzyka. Młodość, to odwaga i otwartość, o których my, dorośli, zapominamy. To czas, który ukształtował nas najbardziej, mimo popełnionych błędów i rozczarowań, które nam towarzyszyły.
Będąc dorosłym takie książki, jak ta autorstwa Linn Skåber, ceni się podwójnie. Książki, które mają ogromną głębię i wpływ na czytelnika. Książki, które z rozbrajającą szczerością uświadamiają jak łatwo było nam zapomnieć o naszej młodości, a jednocześnie widzimy w nich siebie. Zamknięta w monologach, które są małymi fragmentami, migawkami, życia młodszych. Małymi puzzlami ich problemów, bolączek i radości. I mimo, że już nie jestem nastolatką, to potrafiłam odnaleźć się w każdej z tych historii. Ogromnie wzruszająca, empatyczna, czuła i poruszająca. Poszczególne historie różnią się językiem i formą. Niektóre wybuchają gniewem, inne wręcz paraliżują smutkiem i przygnębieniem. Czasami śmiałam się, płakałam lub dziko kręciłem głową. Czasami nawet wszystko jednocześnie. Ale każda z nich sprawiała, że ta chwila nad książką była też chwilą rozmyślań i zadumy. Na pewno warta drugiej, trzeciej i kolejnej lektury. Ale ta książka staje się naprawdę kompletna dopiero dzięki niezwykle szczegółowym i wielowarstwowym rysunkom, które można wielorako interpretować. Rysunkom genialnej artystki, Lisy Aisato. Przy wielu z nich można długo się zatrzymać, a niektóre puenty skryte pod kolorami mają gorzki efekt. To, co Linn Skåber naprawdę udało się zrobić, to obudzić pewną świadomość. Bo tak jak młodzi ludzie, tak samo czują się inni ludzie. Każdy etap życia wymaga od nas wiele, coś nas kosztuje, a jako młody człowiek można mieć coś do powiedzenia w każdej sytuacji. Linn Skåber wykazała się ogromną wrażliwością i z szacunkiem podchodziła do powierzonych jej słów. Świetna, niezwykła książka nad którą nie tylko się zatrzymujemy by w zamyśleniu uronić łzę, ale też odkryć, że młodość wciąż w nas siedzi.