Książka o relacji córka – matka. O tym, że nie zawsze wszystko przychodzi nam z taką łatwością, zwłaszcza w trudnych powojennych czasach. O przekonaniu, że z mlekiem matki dziecko może wyssać, brak chęci do życia i wszystkie lęki.
Miłość matki do dziecka jest bezwarunkowa, jednak, co jeśli rodzic nie potrafi okazać czułości i matczynej troski? Co jeśli rodzicielka chce uchronić swoje dziecko jednak nie wie jak do tego podejść?
Historia o trzech pokoleniach, matka matki, matka i córka. W tym wszystkim pojawia się również ojczym matki. Wszystko dzieje się w latach 70 i 80 XX wieku w Łotwie.
Przyznam, że dawno nie miałam takiego problemu z książką. Z jednej strony jest, krótka i czyta się ją dosyć szybko. Z drugiej zupełnie nie przypadła mi do gustu. Jak dla mnie ciężko pojąć jest, że matka ma tak złe relacje z córką, mimo że chce dla niej jak najlepiej. Wiem, że nie raz w rzeczywistości zdarzają się takie przypadki, jednak na chwilę obecną zupełnie nie mogę sobie takiej sytuacji wyobrazić w swoim życiu, zwłaszcza teraz, gdy pod sercem noszę swoją małą córeczkę.
W tej powieści córka stara się jakoś odbudować relacje z matką. Przyjeżdża do niej, pomaga jej, chce spędzić z nią czas jednak choroba rodzicielki robi swoje.
Zupełnie nie wiem, co mam o tej książce napisać. Możliwe, że sięgnęłam po tę powieść w złym momencie, a m...