"Minu była wcześniej kotem. Teraz mruczy, drapie, łasi się i nadal smakują jej ptaszki. I nawet jeśli dzisiaj jest zwyczajną dziewczyną, śpiewa od czasu do czasu koci song ""Miau-miau"" i świetnie mówi w kocim języku. Ta ostatnia umiejętność przydaje się jej panu, Tobiaszowi, który pisze artykuły do gazety. Dzięki kociej agencji prasowej dowiaduje się on o wielu ukrytych i tajemniczych sprawach. Wpędza go to w spore tarapaty, ale dzięki Minu i jej kocim przyjaciołom wszystko dobrze się kończy."