Książka pełna jest zwrotów akcji. Myślimy, że już wszystko rozumiemy, aż tu nagle dochodzimy do momentu, gdzie nasze wyobrażenie zostaje wywrócone niemal o 180 stopni. Natalie ma wszystko, chłopaka, grono przyjaciół, kochającą rodzinę, miejsce na wymarzonej uczelni. Jednak pewnego dnia, świat który do tej pory znała, zaczyna się zmieniać. Zaczyna dostrzegać "coś" więcej, a także poznaje chłopaka, który zdaje się rozumieć przez co przechodzi. Najbardziej zaskakujące jest zaskoczenie książki, gdzie nie wiemy jak konkretnie kończy się historia ani Natalie, ani Beau. Zostają nasze domysły, co mogło być dalej.