Kontynuacja "Alazzy" pod względem fantazji autora jest zdecydowanie ciekawsza. Więcej tu już konkretnych odniesień do aniołów i ich niebiańskiej hierarchii. Czyżewski się mocno rozkręca i prowadzi powieść wielotorowo, zresztą jak dla mnie bardzo dobrze. Nie jest nudno, tylko strasznie mierzi mnie takie zakończenie pozostawione w zawieszeniu. Bo tak teraz autor załatwił czytelnika. Niemniej jednak część druga lepsza niż pierwsza, jest więcej akcji, może nie do końca takiej zaskakującej, ale naprawdę przyjemnie się "Mgły przeszłości" czytało, i co ważniejsze z dużym zainteresowaniem. Dałam złapać się na tym, że na dwie strony do końca byłam pewna, że przede mną jeszcze co najmniej rozdział.
Dobrze Panie Cezary, czekam na tą trójkę!