Powiedziałbym, że to pozycja wielowątkowa, choć wszystkie elementy stapiają się ostatecznie w jedną całość. Wyróżnić tu można część wspomnieniowo-autobiograficzną, część poświęconą historii ruchu socjalistycznego i narodowosocjalistycznego w ogóle, a NSDAP (Nationalsozialistische Deutsche Arbeiterpartei) w szczególności oraz część poświęconą przekonaniom i poglądom autora na państwo, naród, politykę, gospodarkę, kulturę, propagandę, prawo, kwestie rasowe (wiele miejsca poświęca Żydom), ekonomiczne i wiele, wiele innych.
Choć z dzisiejszego punktu widzenia niektóre pomysły Hitlera wydawać się mogą naiwne, na przykład teorie spiskowe (oczywiście Żydzi!), spekulacje na temat przyczyn upadku monarchii Austro-Węgierskiej, czy możliwości współdziałania Niemiec z Wielką Brytanią, to są w książce też „perełki”, które najwyraźniej były w stanie uwiarygodnić całość. Czy autor nie miał racji twierdząc, że stu tchórzy nie podejmie bohaterskiej decyzji, a stu durniów nie wymyśli niczego genialnego?
Zadziwia mnie bardzo niska ocena „Mojej walki” na różnych portalach czytelniczych – czyżby przekonanie, że tę właśnie książkę NALEŻY oceniać bardzo nisko? Bo przecież nie ulega chyba wątpliwości, że dzięki niej właśnie, a także osobistej charyzmie, Adolf Hitler przekonał do swoich koncepcji miliony ludzi na świecie i to nie tylko w Niemczech.
„Moja walka” to dokument historyczny – podobać się nie musi, nie to było celem tej ksi...