“Mała kawiarenka w Kopenhadze” autorstwa Julie Caplin to delikatny romans, zbudowany na mocnych fundamentach wątków obyczajowych. Warto w pierwszej kolejności zwrócić uwagę na okładkę i na to, jak wizualnie świetnie wpasowuje się ona w najnowsze trendy dotyczące tego aspektu książki. Minimalistyczna, stonowana, graficzna i urokliwa okładka bardzo przyciąga wzrok i zapowiada lekką i przyjemną powieść.
Julie Caplin w swojej powieści przedstawia historię Kate Sinclair, młodej kobiety, którą cechuje ambicja i racjonalne podejście do życia. Marzy o awansie, który pozwoliłby jej na polepszenie warunków życia swojego, jak i jej rodziny. Niestety intryga mężczyzny, z którym od pewnego czasu się spotyka, oddala ją od tego marzenia. Dostaje jednak szansę — służbowy wyjazd do Kopenhagi z grupą dziennikarzy, którzy mają przekonać się, czym jest duńska filozofia życia hygge i pomóc Kate oraz jej klientowi w rozpropagowaniu tego stylu w Wielkiej Brytanii. Tygodniowy wyjazd okazuje pełny niespodzianek...
Ogólne wrażenie po lekturze “Małej kawiarenki..” jest bardzo pozytywne. Powieść ma świetną strukturę, kilka ciekawych wątków, które wydają się przemyślane i dopełniające cały koncept fabuły. Treść jest pełna akcji, przemyśleń bohaterów i sporej ilości opisów odnoszących się do krajobrazów Danii, które miejscami zaczęły nieco przytłaczać.
Na pewno warto docenić, że autorka wykazała się wspaniałym researchem, a co za tym idzie...