Czy ta autorka ma w swoim dorobku powieści? Jeśli tak - chcę je przeczytać, jeśli nie - niech się zabiera do pisania. Opowiadania, powtarzam za Mistrzem Marquezem, trudniej stworzyć niż powieść, gdzie mało słów, a winno być dużo treści. Opowiadania to test warsztatowy dla literatów. Sarah Hall poradziła sobie znakomicie, a test zdała celująco. Aż chciałoby się czytać jeszcze i jeszcze.
" Madame Zero " tak na prawdęto dwa tomy opowiadań w jednej książce: tytułowe " Madame..." oraz " Piękna obojętność ". Bardziej przemawiaj do mnie te pierwsze.
Mrocznie i tajemniczo, elegancko i zaskakująco, może czasem trochę dziwacznie, ale z pomysłem. Opowieści są doskonale skonstruowane, każda przenosi czytelnika do innego świata, do innej MADAME.
Do rudowłosej, niespełnionej żony, która uciekła do lasu od szarej rzeczywistości;
* do innej MADAME - żony znudzonej, której przyjaciółka wskazała lekarstwo na nudę;
* do jeszcze innej MADAME - zhańbionej mężowskim nieślubnym dzieckiem;
* do MADAME - kochanki, którą kochaś porzucił na wakacjach;
* czy tej owładniętej manią seksu.
Tych kobiet i opowiadań jest szesnaście, każde zupełnie inne i wzbudzające różne emocje.
Czytało się świetnie, te zwięzłe, ale rozbudowane historie, napisane pięknym językiem o bohaterkach, które łatwo było polubić, a jeśli nie - to chociaż zrozumieć lub im współczuć.
Jedno tylko mi doskwierało. Opowiadania biegły donikąd, nie miały zakończenia. Najpierw fajne wprowadzeni...