Kiedy na początku lat osiemdziesiątych Gregor Muir przyjeżdża do Londynu, by zostać artystą, wie jedno: sztuka nie ma przyszłości. Miasto, podobnie jak cały kraj, jest pogrążone w stagnacji, zewsząd zionie nudą, której nie są w stanie uśmierzyć nawet uliczne zamieszki. Zamykane są fabryki, szpitale, a relikty przemysłu wyprzedawane na złom. Świat sztuki jest snobistyczny i prowincjonalny, w mieście działa zaledwie kilka galerii skłonnych wystawiać młodych. W tej apokaliptycznej atmosferze na scenę wkracza grupa krnąbrnych studentów Goldsmiths College, którzy za nic mając konserwatywne gusta, w ciągu kilku lat dokonają istnej rewolucji.
Damien Hirst, Sarah Lucas, Tracy Emin i ich koledzy oraz dotrzymujący im kroku marszandzi i galerzyści na trwałe odmienią obraz brytyjskiej sztuki i sprawią, że w latach dziewięćdziesiątych rozpocznie się jej nowa era.
Gregor Muir, który ostatecznie nie został artystą, lecz krytykiem i kuratorem, towarzyszy im od pierwszych wystaw i suto zakrapianych imprez. Jego barwna, bardzo osobista, podkręcona ciętym humorem opowieść to świadectwo fascynującej epoki, a także portret niezwykłych artystycznych osobowości, które ją tworzyły. Gdyby wszyscy tak jak Muir pisali o sztuce współczesnej (i gdyby wszystkie wernisaże wyglądały tak jak te londyńskie), ludność naszego kraju zapewne porzuciłaby stadiony i galerie handlowe na rzecz galerii sztuki.