Czytałam tę powieść z przerwą, mniej więcej dziesięciu dni. Okazało się, że kiedy przebrnie się przez pierwszą połowę, dalej jest z górki i akcja rozwija się.
Bardzo spodobało mi się zakończenie "U martwych..." i już nie mogę doczekać się, żeby przeczytać kolejną część serii.