Waryński to polski działacz i ideolog polskiego ruchu socjalistycznego.
Postać Ludwika Waryńskiego w PRL zawłaszczyła rządząca Polską partia komunistyczna, powołując się na rzekomą zbieżność jego poglądów z programem realizowanym przez działaczy komunistycznych w XX w.
Przyczyną nędzy i wszelkiego ucisku w społeczeństwach dzisiejszych jest nierówność i niesłuszność przy podziale bogactw między rozmaite społeczeństw onych klasy. Jakkolwiek bogactwa są rezultatem pracy, nie przypadają jednak w udziale tym, którzy pracowali nad ich wytworzeniem. Przy dzisiejszym ustroju społecznym klasy uprzywilejowane (klasy posiadające), nie pracując wytwórczo (produkcyjnie), zagarniają przeważną część bogactw pracą zdobytych, klasa zaś robotnicza (klasa nieuprzywilejowana, nieposiadająca), ograbiana z owoców swej pracy, nędzę i upodlenie znosić musi. (...) Wiekowe trwanie tego ucisku i wyzyskiwania zawdzięcza społeczeństwo najgłówniej nieświadomości mas wyzyskiwanych, które nie rozumiejąc, gdzie leży przyczyna ich nieszczęść, nie umiały dotąd sił swoich do zgodnej walki przeciw wspólnemu wrogowi połączyć. (...)
Postać Ludwika Waryńskiego w PRL zawłaszczyła rządząca Polską partia komunistyczna, powołując się na rzekomą zbieżność jego poglądów z programem realizowanym przez działaczy komunistycznych w XX w.
Przyczyną nędzy i wszelkiego ucisku w społeczeństwach dzisiejszych jest nierówność i niesłuszność przy podziale bogactw między rozmaite społeczeństw onych klasy. Jakkolwiek bogactwa są rezultatem pracy, nie przypadają jednak w udziale tym, którzy pracowali nad ich wytworzeniem. Przy dzisiejszym ustroju społecznym klasy uprzywilejowane (klasy posiadające), nie pracując wytwórczo (produkcyjnie), zagarniają przeważną część bogactw pracą zdobytych, klasa zaś robotnicza (klasa nieuprzywilejowana, nieposiadająca), ograbiana z owoców swej pracy, nędzę i upodlenie znosić musi. (...) Wiekowe trwanie tego ucisku i wyzyskiwania zawdzięcza społeczeństwo najgłówniej nieświadomości mas wyzyskiwanych, które nie rozumiejąc, gdzie leży przyczyna ich nieszczęść, nie umiały dotąd sił swoich do zgodnej walki przeciw wspólnemu wrogowi połączyć. (...)