Opinia na temat książki Leśna obietnica

LEŚNA OBIETNICA
@patrycja.zurek.pisarz
@wydawnictwo_dragon

"Ko­bie­ca siła to po­tęga!!!
Ko­bie­ty są ota­cza­ne czcią.
Ko­ja­rzo­ne są z nocą, po­nie­waż jest ona ta­jem­ni­cza i oto­czo­na ma­gią, ich sym­bo­lem czę­sto jest Ksi­ężyc. Ksi­ężyc to ener­gia że­ńska, ma zwi­ązek z cy­klem mie­si­ącz­ko­wym, i słusz­nie. To ko­bie­ty od wie­ków po­sia­da­ją wie­dzę o bo­ta­ni­ce i zie­lar­stwie, zdro­wiu i cho­ro­bach. Sta­no­wi­my rdzeń ro­dzi­ny, za­wsze. W ko­ńcu wy­da­je­my na świat dzie­ci."

Zaczęłam od pięknego fragmentu, który bardzo, ale to bardzo przypadł mi do gustu i uważam że jest prawdziwy, trafiony w samo sedno. Są takie książki, które jak tylko zaczynasz czytać, wiesz że skradną Twoje serce. Tak było w tym przypadku Leśna Obietnica. To pełna wierzeń, poświęceń, bólu oraz oddania historia, która na długo zapadnie w moim sercu.

Kiedy matka Żanety postanawia, że zamieszkają w lesie, dziewczyna nie zgadza się z tą sytuacją. Żelisława jednak konsekwentnie podtrzymuje swoją decyzję, wprowadzając córkę w meandry przesądów, czarów i ziół. Wszystko po to,
by uciec od tragicznej rzeczywistości. Kobiety wspólnie prowadzą leśny przytułek dla wojennych sierot.
Do czasu, kiedy Żaneta poznaje tajemniczego drwala Jaromira.

Kochani, nie będą zdradzała Wam więcej, bo chciałabym abyście sami odkryli tą cudowną historię, zapisaną na kartkach tej książki. Wierzę, że pokochacie ja całym sercem.

Kochana autorko, mam ogromną nadzieję że powstanie kontynuacja tej jakże pięknej historii.

"Ka­to­li­cyzm ni­g­dy nie wy­grał z praw­dzi­wą wia­rą, wie­lu ma wy­znaw­ców Świ­ęto­wit, We­les, Pe­run, Swa­ro­życ, Dzie­wan­na i Mo­kosz. Nie afi­szu­ją się, prze­śla­do­wa­ni przez wy­znaw­ców praw­dzi­we­go Boga. Ale je­ste­śmy sil­ni. Nie­sie­my da­lej praw­dę o stwo­rze­niu, przy­ro­dzie, kra­inie śmier­ci. Lu­dziom za­mknę­ły się oczy na praw­dę. Prze­sta­li wi­dzieć du­sze, nie roz­ma­wia­ją ze zma­rły­mi, za­nie­dba­li do­mo­we du­chy, nie ofia­ro­wu­ją już wie­ńców Dzie­wan­nie, nie skła­da­ją ofiar, któ­re mo­gły­by ich uchro­nić."