Rezolutna bohaterka znowu ma pełne ręce roboty w związku z „zaniedbaniami wychowawczymi” swych rodziców. Bo kto to słyszał, aby do dziecka tylko gruchać i seplenić? Maluch w najlepszym razie nauczy się kiepskiej wymowy, a w najgorszym – pomyśli, że rodzice cofnęli się w rozwoju. Lena koniecznie musi coś z tym zrobić! Z zapałem bierze się więc do dzieła i urządza braciszkowi pierwszorzędną szkołę. Czy mama ostatecznie będzie zadowolona? Nieważne! Najważniejsze, że Kubuś jest braciszkiem na piątkę!