Doskonały, najlepszy z cyklu, romans historyczny. Kolejna z Malorych, Amy o złośliwym języczku i niezłomnym przekonaniu o słuszności dokonanego wyboru, zagięła parol na najbardziej złośliwego i zgorzkniałego faceta w Anglii/Ameryce - Warrena Andersona. Och, opierał się wytrwale, twardy był, ale Amy była z Malorych, a oni się nie poddają i skandale im niestraszne...
Z największą przyjemnością spędziłam z nimi święta:)