Kulinarno-wspomnieniowa wyprawa na Kresy. Znakomity przewodnik po kuchennych smakowitościach. Od autora: Od czego by tu zacząć? Czy od specjałów o którymi karmiono jedynie moje uszy: od dziczyzny, zajęcy w śmietanie, jarząbków szpikowanych słoniną, marynowanych węgorzy i peklowanych sumów, od bulionów przygotowywanych z niezmiernych ilości mięs i warzyw gotowanych przez kilka dni w ogromnych kotłach, od wielokilowych szynek z kością i takiejże wagi karpi z własnej hodowli? A może od maleńkich kołdunów napełnionych ręcznie siekaną baraniną owiniętą w płatek łoju) puskających pod językiem,od sera zmartwychwstańca ze śmietany zakopywanej w czystym lnianym ręczniku w czarnoziemną rolę wołyńską, która wyciągała serwatkę? A może od zup, które stanowiły podstawę żywienia, gdy nic innego nie było?.