Magia nie istnieje - stwierdził Dan. - Za to istnieją zbiegi okoliczności. Lizzie też tak myślała, do dnia kiedy rzuciła zaklęcie na nieznośnych sąsiadów. Starsi państwo ciągle się czepiali. Lizzie sporządziła magiczny eliksir... i sąsiedzi zniknęli! Czyżby jedno zaklęcie uczyniło z niej prawdziwą czarownicę? Max jest pełen entuzjazmu. Dan - pełen wątpliwości. Ale wkrótce okazuje się, że nie ma takiego problemu, którego nie da się rozwiązać czarami. Chyba że to właśnie czary staną się problemem!