MARCJALIS (Marcus Valerius Martialis; ok. 40-104 n.e.), który później zasłynął jako autor epigramów i wpro- wadził ten gatunek poetycki na wyżyny rozwoju artystycznego, tworzył wiersze już w młodości, ale te pierwsze utwory zaginęły. Za najwcześniejsze jego dzieło (lata 80. pierwszego stulecia n.e.) uchodzi zatem zbiór epigramów znany jako Epigrammaton liber (Księga epigramów) lub Spectaculorum liber (Księga widowisk) – kolekcja 36 krótkich utworów sławiących igrzyska zorganizowane przez cesarza Tytusa na inaugurację amfiteatru Flawiuszów, zwanego później Koloseum, budowli uważanej za jeden z cudów świata i symbol Wiecznego Miasta.
Pojedynki gladiatorów, polowania na dzikie zwierzęta i walki zwierząt, wystawne inscenizacje mitów, w których drastyczne epizody odgrywali skazańcy, naumachie, czyli bitwy morskie, i pokazy na wodzie – to tematy epigramów Marcjalisa, zaświadczających, że rozmachem i różnorodnością igrzyska Tytusa przewyższyły wszystko, co kiedykolwiek oglądali mieszkańcy Rzymu i przybysze z najodleglejszych stron.
U stóp władcy, rozpoznając w nim boga, korzy się słoń i szuka ratunku uciekająca przed pogonią łania; w piasek areny wsiąka krew prośnej maciory, której rozpłatano brzuch, i krew rozszarpywanego przez niedźwiedzia „Orfeusza”, wokół którego „pełza- ją wzniesienia” i „biegają lasy” – w wierszach Marcjalisa czoło- bitność przed władcą zdumiewa niewiele mniej niż okrucieństwo spektakli śmierci, będących w istocie publicznymi egzekucjami…
Lektura epigramów Marcjalisa, których treść tak jest odległa od dzisiejszej wrażliwości, tak szokująca i bulwersująca, staje się dla współczesnego Czytelnika wyzwaniem. Są one jednak – podobnie jak same igrzyska, które wychwala poeta – nieodłącznym elementem rzymskiej tradycji, z której wyrosła przecież kultura europejska.