Księga Hioba traktuje odwiecznym problemie ludzi – cierpieniu bez widocznego powodu. Stawia też problem wiary. Jest równie aktualna jak zawsze. Czy cokolwiek się zmieniło od czasów Hioba, kogokolwiek to imię reprezentuje i jakkolwiek spróbujemy określać okres, w którym żył? Czy cokolwiek się zmieniło od czasów Izaaka Cylkowa, którego świetny przekład i znakomite komentarz biblistyczne, filozoficzne, teologiczne i moralne mamy przed sobą? Co z tego, że bibliści odkryli więcej, a może raczej odkryli, jak mało wiemy na pewno – nawet jeśli chodzi o dokładne brzmienie i znaczenie tekstu. Czesław Miłosz we stępie do swojego tłumaczenia napisał, że wedle jednego z żydowskich znawców „uczciwy tłumacz Hioba zamiast starać się oddać słowa i ustępy sporne, zostawiłby z połowę tekstu jako biały papier”.