Książę Liam zostaje sierotą w młodym wieku. Jego rodzice zostają zamordowani, a władzę w królestwie przejmuje bezwzględny stryj. Chłopak uchodzi z życiem tylko dzięki pomocy członka Zakonu Smoków. Wtedy jeszcze nie wie ile się nauczy i jak znaczącą postacią jest. Będzie musiał przebyć podróż na mroczną Wyspę Cieni. Na swojej drodze spotka wielu ludzi, którzy będą chcieli mu pomóc, ale czy każdy ma wobec niego szczere intencje?
Napięcie między ludźmi a smokami rośnie. Czy nad Eridal jeszcze kiedyś zaświeci słońce?
Główny bohater według mnie za bardzo się na wszystko godził i w zasadzie zawsze robił to co mu powiedziano. Do samego końca myślałam, że będzie taki potulny. Na szczęście końcówka rozkręciła całą akcję i naprawdę mnie zaskoczyła.
Jest to fantastyka raczej dla młodszych czytelników, ponieważ książka jest bardzo prosta w zrozumieniu i nie ma zbyt wielu wątków. Do tego wszystko czego nie rozumiemy (nowe pojęcia) od razu jest wyjaśnione. Ja akurat wolałabym, aby autor potrzymał mnie trochę w niepewności.
Wielka szkoda, że nie ma mapki, która nie dość, że urozmaiciłyby książkę i pomogła zrozumieć jak przemieszcza się książę Liam, to do tego byłaby wielkim zachęceniem dla młodszych czytelników do sięgniecia po książkę.
Książka ma dobrą fabułę, w której wszystko się "klei", a bohaterowie są dobrze wykreowani. Moim ulubionym jest zdecydowanie smok głównego bohatera.
"Książę Liam i Zakon Smoków" to będzie idealna pozycja dla młodszych czytelników fantastyki, którzy uwielbiają przygody i smoki. Polecam sprawdzić samemu, bo książę Liam naprawdę potrafi zaskoczyć.
⭐ ⭐ ⭐ ⭐ /5