Autorzy zaglądają na plebanie i do kościołów, gdzie ks. Jerzy głosił kazania, pokazują jego dom rodzinny i środowisko, z którego wyszedł, towarzyszą mu podczas spotkań z przyjaciółmi i pełnienia obowiązków w duszpasterstwie środowisk medycznych, przyglądają się jego posłudze wśród hutników, relacjonują nie zawsze łatwe kontakty z kościelnymi hierarchami, śledzą ogrom pracy włożonej w przygotowywanie Mszy za ojczyznę, ale i chwile wytchnienia łapane w biegu, gdy wątłe siły fizyczne wymagały natychmiastowej regeneracji. To nie jest sucha relacja o życiu i męczeństwie, ale i przewodnik po jego rozważaniach, pozwalający śledzić, jak ten charyzmatyczny duchowny wzrastał w wieku i mądrości. Biografia kreśli obraz człowieka spójnego wewnętrznie, wiernego swojemu powołaniu aż do granic fizycznej i psychicznej wydolności, oddanego ludziom i Kościołowi, który obowiązek chrześcijańskiej posługi traktował literalnie. Stąd w procesie beatyfikacyjnym, jak podkreślają autorzy: Kościół wskazywał na teologiczny wymiar śmierci księdza Popiełuszki, ukazując ją jako dobrowolnie złożoną ofiarę w obronie wartości podstawowych: prawdy, wolności, godności i praw człowieka. W sensie mistycznym – jak mówił prymas Józef Glemp – jako ofiarę złożoną Bogu przez Kościół. Ofiarę potrzebną, by w Polsce, w Polakach, dokonała się wreszcie duchowa przemiana. Autorzy analizują także proces funkcjonariuszy SB odpowiedzialnych za zbrodnię oraz samą sentencję wyroku, ukazując, w jaki sposób dokonywano manipulacji, co pozwalało władzy realizować scenariusz ochrony osób wyżej postawionych. Obowiązywała przecież teza o samotnej grupie złoczyńców, która z własnej inicjatywy, sprzeniewierzając się etosowi zawodu, dokonała mordu i to niejako „przypadkiem”, chcąc tylko postraszyć i uciszyć niewygodnego duchownego. Ewa K. Czaczkowska i Tomasz Wiścicki punktują wszelkie niekonsekwencje, zadając kłam tezie, że był to odosobniony incydent.