Fragment środkowy: Wysiłek woli bynajmniej jednak nie umniejsza trudu, a pozorny spokój kosztuje dużo. Dostrzegł to młody przyjaciel,wesoły towarzysz beztroskich dni, wierny, milczący, rozumny towarzysz dni smutnych. Podszedł do nich, schylił silną postać w ukłonie przed mamą, zaczem zwrócił się do siedzącej obok niej Dorki, nie tyle smutnej, ile zamyślonej i zaprosił ją do tańca w swój serdeczny sposób: - Uprzedzam, że tańczę jak niedźwiedź, ale jeśli pani posiada cierpliwość...
Oddalili się, okrążając dwa razy salę jako tancerze raczej - pełni dobrych chęci, niż zręczni, potem zdecydowali się zaprzestać tej gimnastyki, nieodpowiadającej ich temperamentowi, i jęli się przechadzać, gawędząc. - Co się stało? - spytał, pochylając się, by zajrzeć w tę małą twarzyczkę tak poważną; lecz za całą odpowiedź musiał się zadowolić szczerym spojrzeniem oczu, wzniesionych ku niemu.
W wieku lat ośmnastu nie jesteśmy już dziećmi, ale z dzieciństwa pozostała nam jeszcze potrzeba radości i niewiara w prawo cierpienia.
Oddalili się, okrążając dwa razy salę jako tancerze raczej - pełni dobrych chęci, niż zręczni, potem zdecydowali się zaprzestać tej gimnastyki, nieodpowiadającej ich temperamentowi, i jęli się przechadzać, gawędząc. - Co się stało? - spytał, pochylając się, by zajrzeć w tę małą twarzyczkę tak poważną; lecz za całą odpowiedź musiał się zadowolić szczerym spojrzeniem oczu, wzniesionych ku niemu.
W wieku lat ośmnastu nie jesteśmy już dziećmi, ale z dzieciństwa pozostała nam jeszcze potrzeba radości i niewiara w prawo cierpienia.