To nie jest zwykła opowieść, jakich wiele. To historia, a w zasadzie kilka historii, które przeniosą czytelnika do różnych rzeczywistości, gdzie przeszłość przenika się z teraźniejszością i gdzie na równych prawach panuje miłość oraz śmierć.
Dwór szlachecki, dzieje Hrabiego, walka powstańców, Podlasie – metafizyczny kraniec świata pełen niewyrażalnego, które być może rozumie tylko miejscowa szeptucha Karolina. Wreszcie – las, opuszczony, pozbawiony pamięci, skrywający niejedną tajemnicę, intrygujący, niezwykły jak Król Olch…
Kto jedzie tak późno wśród nocnej zamieci?
To ojciec z dziecięciem jak gdyby wiatr leci.
Chłopczynę na ręku piastując najczulej,
Ogrzewa oddechem, do piersi go tuli.
„Mój synu, dlaczego twarz kryjesz w dłonie?”
„Czy widzisz, mój ojcze? Król Olszyn w tej stronie,
Król Olszyn w koronie, z ogonem jak żmija!”
„To tylko, mój synu, mgła nocna się zwija.”