"Wielu naukowców kwestionuje tezę, że już teraz mamy do czynienia z wielkim wymieraniem, bądź twierdzi, że wprawdzie grozi nam ono, ale jeszcze się nie rozpoczęło. Inni przyznają, że istotnie wkroczyliśmy w okres przyspieszonego tempa ginięcia gatunków, lecz jego ostateczny wynik wpłynie na ziemską faunę i florę w niewielkim stopniu. Nie podzielam takich ocen. Uważam, że Trzeci Epizod jest w pełnym toku; zaczął się około 2,5 miliona lat temu, z początkiem Epoki Lodowej, i od tego czasu tempo zagłady gatunków ulega przyspieszeniu. Pod wieloma względami bardzo przypomina zabójczy dla dinozaurów Drugi Epizod sprzed 65 milionów lat, kiedy to biosfera - już nadwerężona szybkimi zmianami klimatu i poziomu morza - została ostatecznie zdewastowana przez uderzenie planetoid, które - jak to wynika z najnowszych danych - trafiły równocześnie w Amerykę Północną i Środkową. Na naszych oczach realizuje się podobny scenariusz. Ponad dwa miliony lat temu olbrzymie lodowce zaczęły się rozrastać na wielkie obszary Ziemi, zmieniając przy tym klimat i wpływając na wysokość poziomu morza na skalę globalną. I wtedy, 100 tysięcy lat temu, kolejna planetoida uderzyła w Ziemię, tym razem trafiając w Afrykę. Ta planetoida nazywa się Homo sapiens".
Książka Petera Warda została opublikowana w 1994 roku. Od tamtej pory minęło już ponad ćwierć wieku, a czasami mam wrażenie, że ludzie coraz bardziej ignorują problemy związane z degradacją środowiska nat...