Książka Jeremego Narby opowiada o mało znanych w literaturze faktach, związanych z istotą życia. Autor, znany antropolog w czasie wielu podróży udowadnia dość zaskakującą teorię, która polega na wykazaniu, że współczesne nauki były już znane w starożytności.
Przebywając z plemionami i rozmawiając z szamanami dokonuje spektakularnych odkryć. Jego wywiady prowadzą do rozwiązania zagadki między innymi pochodzenia kodu DNA i jego struktury. Okazuje się, że pozornie zacofane plemiona, zamieszkujące tereny rzadko uczęszczane przez ludzi nauki, posiadają bardzo wielką wiedzę z dziedzin takich jak medycyna, astrologia, czy biologia.
Powieść jest dokumentem naukowym, ale także reportażem i zbiorem przemyśleń, można rzec filozoficznych naukowca. Jej budowa nie wymaga jednak specjalistycznej wiedzy naukowej, a jedynie wyobraźni i podstaw biologii, czy też botaniki.
Przyznam, że lektura jest niezwykle wciągająca, szczególnie części, w których autor opisuje spotkania z szamanami. Ta niezwykła książka jest dowodem na to, jak bardzo nie doceniamy ludzi żyjących zgodnie z naturą oraz ich wiedzy na temat świata który ich otacza. Powinniśmy się od nich uczyć, gdyż nasza skromna wiedza prowadzi do tego, że korzystamy tylko z marnej cząstki tego co oferuje nam natura. Zastanówmy się, czy jest inne rozwiązanie na bolący kręgosłup, głowę, czy brzuch, sięgając po kolejną tabletkę, którą oferują nam farmaceuci?
Polecam Kosmiczną spiralę każdemu, kto interesuje się ciekawostkami naukowymi, kto szuka prawdy o początkach życia na naszej planecie.