"Jeden dzień z życia psa" to komiks paragrafowy - na starcie ma więc już u mnie dwa duże plusy, bo kocham komiksy i kocham paragrafówki. A jakby tego było mało, główną bohaterką tego komiksu jest Lusia, urocza psinka, która uwielbia zabawę. Jako że psiaki też kocham, to chyba Was nie dziwi, że sięgnęłam po tę książkę z wielką chęcią! 😊
Na wstępie zaznaczę, że jest to książka dla dzieci, ale dorośli również będą się przy niej dobrze bawić. Kolorowe ilustracje, prosta kreska i zabawne dialogi sprawią, że ten komiks polubi każdy, niezależnie od wieku.
Sama historia - a właściwie cztery osobne historie - są dość proste. Jestem jednak pewna, że dzieciaki, które wcześniej nie miały do czynienia z paragrafówkami, zachwycą się mechaniką tej gry. Szukanie kolejnych paragrafów, decydowanie o przebiegu fabuły i podejmowanie decyzji to świetna zabawa, idealna na długie, jesienne wieczory.
Dla mnie osobiście ta historia była aż za prosta - ciągle jednak pamiętałam o fakcie, że jest to książka dla młodszych czytelników. Dzięki temu skupiałam się raczej na uroczej kresce oraz humorze i zwyczajnie czerpałam przyjemność z odkrywania kolejnych przygód Lusi.
Jeśli macie ochotę pomóc duchom świnek w przegłosowaniu wniosku o podłączenie ich domu do sieci wi-fi, zaprowadzić małego warchlaczka na lekcję pływania, odnaleźć kilka sekretnych przejść czy porozmawiać z kosmitami - koniecznie sięgnijcie po "Jeden dzień z życia psa" 🐾
...