Powstające od setek lat komentarze do Reguły św. Benedykta świadczą o niezwykłej wartości tego starożytnego tekstu. Święty Benedykt, obserwując wielkie zawirowania społeczne, kulturowe i religijne swoich czasów, wiedział, że do utrzymania stałości paradoksalnie potrzeba duchowego dynamizmu i zdolności adaptacji. Umiar i rozsądek, z jakimi stworzona została Reguła, pozwalają, by w obrębie jednego zakonu rozkwitały specyficzne, lokalne charyzmaty i powołania. Na nią powoła się przecież i kameduła w bielańskim eremie, i świecki oblat odmawiający Kompletę ze swoją małżonką. A jak Regułę odczytywał tyniecki przeor, który u progu II wojny światowej osiedlił swoich braci w Tyńcu i przez dwanaście lat im przewodził? Co może to oznaczać dla nas? Komentarz do Reguły o. Karola przepełniony jest duchem swojej epoki. Wspomnę jedynie o dwóch najbardziej charakterystycznych jego cechach. Ojciec Karol wpatrzony w przykład swojego mistrza, opata Kolumby Marmiona, odczytuje Regułę w kluczu liturgicznego udziału w tajemnicach Chrystusa. To On, uczący posłuszeństwa, pokory i prawdziwego opus Dei, jest dla niego najwyższym wzorem mnicha. Liturgia, z pasją przez niego opisywana, wprowadza benedyktyna w samo centrum zbawczych wydarzeń, wobec których staje on przejęty wspaniałością Bożego miłosierdzia. Oficjum prowadzi do ukształtowania kolejnej mniszej cnoty, której wagę o. Karol podkreślał z całą mocą: jest nią życie braterskie. Z jakim naciskiem powtarza: „Jesteśmy cenobitami”! Jest uważnym obserwatorem, obdarzonym niezwykłym wyczuciem życia wspólnego: Bóg przychodzi do nas przez brata i w nim mamy Go przyjąć. Oczywiście tekst, który powstał tak dawno temu, nie pod każdym względem przystaje do dzisiejszych realiów. Ojciec Karol wydobył jednak z Reguły myśli św. Benedykta, które zawsze zachowują aktualność. Jedną z nich jest wezwanie do tego, aby benedyktyn, oddany pasji życia braterskiego, pozostał w centrum liturgii Kościoła, aby nie opuszczał swojego posterunku, skąd wypatruje jutrzenki zwiastującej ponowne przyjście Pana. Na zakończenie należy się czytelnikowi kilka informacji technicznych. Komentarz do Reguły omawia tak naprawdę tylko niektóre jej rozdziały. Ojciec Karol komentuje w pierwszej kolejności teksty stanowiące fundament duchowości monastycznej, a następnie przechodzi do objaśniania części rozdziałów z kodeksu liturgicznego. Tyniecki przeor doskonale władał łaciną i chętnie cytował tekst Reguły w oryginale.Te obszerne cytaty wymagały zastąpienia polskimi tłumaczeniami. Konieczne były również drobne interwencje w tekście głównym: mimo że o. Karol opanował język polski bardzo dobrze, nie ustrzegł się jednak drobnych błędów językowych i stylistycznych, które jako obcokrajowcowi należy życzliwie wybaczyć. Przypisy pochodzące od autora tekstu zostały specjalnie oznaczone.