Przeczytane
II wojna - Europa
Posiadam
II wojna - Pacyfik
A.D. 2018
To już któraś z kolei książka wydawnictwa "Lampart" przeczytana przeze mnie. Jednak jest pierwszą od kilku, o ile nie kilkunastu lat.
Cóż, to typowa książka dla tego wydawnictwa, typowa dla początków lat 90. Słaby papier, słabe klejenie, obsługa zecerska żadna - literówka goni literówkę. To samo nazwisko powtarzane kilka razy na jednej stronie może brzmieć odmiennie. "Tripitz" czy "Tirpitz", kpt. Smrokowski czy Smorkowski; Pinte du Hoc, Pointe du Hoc czy może Peinte du Hoc? Dużo tego jeszcze by się znalazło, szkoda miejsca.
Ale literówki to nie wszystko. Jest dużo błędów merytorycznych, mylenia nazw operacji (o literówkach w nich nie wspomnę). Mylenie M1 Garand z karabinkiem powtarzalnym M1 jest nagminne w wielu książkach.
Co do treści - natłok informacji przebija z każdej strony. Jeden rozdział to geneza i rozwój Commando, w międzyczasie wtrącenia o Chinditach, kolejny trening Samodzielnej Kompanii Commando, wracamy do operacji "Chariot", lądowanie w Normandii, za chwilę Maruderzy Merrilla i hop pod Monte Cassino. Jest troszkę o rangersach, jest o SAS, jest i o Samodzielnym Batalionie Specjalnym.
Książka zasadniczo nie wiem dla kogo. Myślałem, że może dla kogoś, kto dopiero zaczyna swą przygodę z historią, ale zbyt wiele tu "baboli". Dla ucznia przygotowującego konspekt na lekcję historii? Może, pod warunkiem, że wyłapie błędy.
Za powyższe wady - 5/10. Nie mogę więcej, naprawdę.