Książka bardzo ciekawa, napisana żywym, barwnym językiem. Jest to zbiór reportaży z różnych stanowisk archeologicznych w Polsce'. Celem reportaży jest znalezienie tytułowej 'kolebki Siemowita', czyli najdawniejszych śladów Piastów. A ze pisał ją lwowiak pamiętający okupację hitlerowską i propagandę hitlerowską, szukającą korzeni Wikingów na naszych terenach - teorii błędnej, niepotwierdzonej archeologicznie.
Mamy więc spacer po Poznaniu, Kruszwicy, Gnieźnie, Płocku, Biskupinie, Cedyni itd. Wyłania się z tego obraz naszych przodków całkiem sprawnie działających. Ktoś niedawno na forum na LC napisał, ze przeciętny Polak zna świetnie mitologię Greków, a kompletnie nie ma pojęcia o mitologii Słowian. To prawda. Ba, nawet nie mamy pojęcia o życiu Słowian przed chrztem państwa. Wyobrażamy sobie odzianych w skóry włochaczy, biegających z oszczepem po lesie, a wśród nich spokojnego Piasta Kołodzieja. No i nieprawda. 'Słowiański rodowód', a teraz 'Kolebka Siemowita' pokazuje jasno, że w odkrytych faktach archeologicznych widać, iż na terenach dzisiejszej Polski przez stulecia pierwszego tysiąclecia na naszych ziemiach odbywał się handel, istniały ośrodki wytwórcze: całe zagłębia szklarskie, odlewni żelaza, wyrobu artykułów z rogów, centra obróbki bursztynu. Poza tym, istniało centrum władzy. I typowo polski sposób robienia siedzib. A zwykli ludzie? Znaleziono ślady ryb, zwierząt, pestki brzoskwiń, ślady innych pestek, żołędzi. W grobach: ozdoby, buty skórzane, tkaniny i miecz...