Wydanie tej książki jest przepiękne. Żółto-czarne boki uformowane jako las mogą wydawać się na niezwiązane z tematem, jednak ten, kto zaczyna wdrążać się w tą historię wie, że wisielca można spotkać przeważnie w lesie. Uczepionego silnych gałęzi, które pokrywają duże i szerokie liście, których cień niesie schronienie przed letnim upałem. Tam gdzie młodzi ludzie wyznają sobie miłość, gdzie dzieciaki biegają zbierać grzyby, czasami lepiej nie podnosić głowy do góry.
Historia przedstawia losy chłopca, który mógł żyć naprawdę, gdyż jej opowieść bardzo przypomina czasy mojego dzieciństwa. To chłopiec nad którym inni się znęcali, który dostawał manto za to, że był. To opowieść też o jego rodzinie, która nigdy nie była idealna. Ojciec, jedyny żywiciel rodziny pracujący za psie grosze, w słowach swojej żony był wrażliwym człowiekiem. Pił, bo cierpiał, bił ją, bo nadeszły złe czasy i gdyby nie dziadkowie, nie mieli by jak przeżyć miesiąca. W tym wszystkim syn, który o niektórych sprawach dowiadywał się z wielkim opóźnieniem, bo tak postanowili jego rodzice. Bardzo ubolewał nad chwilą, kiedy pragnął odwiedzić swojego dziadka, lecz zabroniono mu tam jechać. Zmarł, zanim zdążył go zobaczyć. To również opowieść babci, która dla innych była niczym szamanka, bo potrafiła przewidzieć, kiedy co złego się stanie. Tu wam wtrącę, że natura potrafi przewidywać przyszłość, tylko nie każdy potrafi i chce z niej czytać. Wiem to, bo uczę się jej od kilku lat i wiem, że się sprawdza. Czasami warto zwrócić uwagę na opisy w książce, bo chcą przekazać nam swoje wartości, ale to my musimy chcieć je znaleźć. Pomimo tego, że książka jest napisana w formie opowieści dorosłego później chłopca, bo dialogów jest jak na lekarstwo, to jednak warto wsłuchać się w jego ból i niezrozumienie dla świata. Tutaj więcej znajdziecie nienawiści i bólu niż w słowie ,,dużo". Tutaj mężczyzna wymierza kobiecie sprawiedliwość. Tutaj starsza kobieta wierzy w życie po śmierci i nadal chciałaby utrzymywać kontakt z mężem, pomimo tego, że odszedł. Tutaj jedyny głos jaki przemawia to jest sumienie wielu ludzi, skargi, pragnienia i kołatanie z dnia na dzień, byle do przodu. Byle coś się wydarzyło i wzeszło w końcu słońce. Potrafi poruszyć serce zwłaszcza tych ludzi, którzy doznali kiedyś niedostatku.