Kłopoty z Perfect

Miasteczko Perfekt, miało być idealne, ale coś się zaczyna dziać niedobrego. Zaczynają się kradzieże, ktoś porywa dzieci. O to wszystko podejrzewany jest Boy, który zaprzecza oskarżeniom, w obronę bierze go Violet. Niestety wszystko przemawia przeciwko chłopakowi, kamery go nagrały, świadkowie go widzieli, nikt mu nie wierzy. Do głosu dochodzą bracia Archer, którzy znów przejmują kontrolę nad miasteczkiem. Kim jest Boy, kim jest Hugon, Powick?
W drugiej części historii o idealnym miasteczku Perfekt autorka poruszyła temat zdrady, tego, że niestety, kiedy nie mamy i nie widzimy zagrożenia zapominamy o nim. Mimo tego, że to jest historia dla dzieci pokazuje nam zachowania tak charakterystyczne dla nas dorosłych, kiedy idziemy nie za rozumem, ale za emocjami, niestety tymi najgorszymi. Kiedy zapominamy, co nas powinny uczyć doświadczenia, że nie wszystko złoto, co się świeci. Drugi tom mnie nie zawiódł, trochę strasznie, trochę smutno – tak w sam raz dla dzieci, historia opowiedziana z werwą, uczy, bawi i ciekawi.

Miało być idealnie, miało być super, wszyscy mieli żyć długo i szczęśliwie, na wieki wieków amen. Cóż, miało być pięknie, a wyszło jak zawsze. Miasteczko znowu ma kłopoty, a Violet nie wie, czy nadal może ufać swojemu najlepszemu przyjacielowi. Boy się zmienił, nie jest już tym samym chłopcem. Kto więc pomoże jej po raz kolejny ocalić Miasteczko? Violet musi znaleźć pomocników, bo dzieje się coraz gorzej. Zaczyna się od drobnych kradzieży, kończy na porwaniach dzieci. W dodatku mieszkańcy nie są tacy sympatyczni jak wcześniej i pogoda się psuje. Wszystko idzie nie tak, a przecież Edward zniknął, nikt już nie powinien manipulować mieszkańcami Miasteczka. A jednak coś wisi w powietrzu.
Uwielbiam takie opowiastki. Czekam na kolejne części.