Autorka bardzo lubi pisać książki obyczajowe z dodatkami historycznymi, gdzie wcześniej mogło wydarzyć się wszystko, a my wraz z każdym tomem ta przeszłość odkrywamy. Klątwa pramatki jest czwartą częścią serii Sekret Dziedzictwa, gdzie od tomu pierwszego poznawaliśmy każdą z postaci, która odkrywała, że posiada wielkie moce, nieodpowiednie dla każdego obcego, kto się o nich dowie. Poprzez powroty do przeszłości, postacie dowiadywały się jak kiedyś żyły ich rodziny i jak to się stało, że posiadły dar, który jest dziedziczony. Żeby było ciekawiej, w tomie czwartym i ostatnim jednocześnie, opowieść kreuje nam inna postać. Jak wcześniej były to prababki, tak teraz poznamy tajemnicze życie młodej dziewczyny, która nie rozumie tego, co jakiś czas się z nią dzieje. Żeby zapobiec pewnym wydarzeniom i poznać sekrety o których dotąd nie wiedziała, musi wyruszyć do przeszłości. W ten sposób pozna nie tylko pozytywy bycia wybraną, ale i klątwy, które nie były do przewidzenia. Jednak oprócz tego, chyba najważniejszą rzeczą było tu poznanie silnych kobiet, które ciężko walczyły o swoje. Ta seria ma na celu podbudowanie czytelnika, by nigdy się nie poddawał. Nie ważne, czy się upadnie, zawsze można wstać i iść dalej. Czasami nawet trzeba poleżeć i przeczekać ciężkie chwile, ale nie wolno w tym czasie upadać na duchu, tylko wykorzystać choćby same myśli do jak najlepszego działania w czasie, kiedy będą mogła się podnieść. Wracając do przeszłości postacie pokazują, że jakakolwiek trauma, która nas spotyka jest zawsze nieprzetrawionymi emocjami z przeszłości. Aby wyjść na prostą, trzeba wpierw zakończyć to, co było i odciąć się od tego totalnie. Dopiero wtedy jesteśmy godni przyjąć szczęście. Postacie w każdym tomie wracały do swoich matek, babek i prababek. Starały się rozumieć dlaczego posiadają to, co posiadają, by wiedzieć jak postępować w czasie obecnym. I najważniejsze, ich sekret musiał pozostać sekretem, tak jak szczęścia, które nas spotyka nie wolno przechwalić. Nigdy nie pozwólcie, aby ktoś, kto nie jest wam przychylny wiedział więcej od was.
To bardzo mądra i terapeutyczna seria, która powinna być zatytułowana W drodze do szczęścia i akceptacji. Ogromnie ją polecam!