Przeczytane
Współcześnie romansowo
2016
A więc tak:
1. Nie lubię retrospekcji…
2. Nie lubię wątków przygodowych, poszukiwań skarbów…
3. Nie lubię spotkań po latach.
To tak mi przyszło do głowy niemal na samym początku lektury. I coś w tym jest, bo choć uważam, że książka jest całkiem niezła, to nadal mogę podtrzymać w mocy te trzy punkty.
Klątwa Królowej Pereł to opisana przez lata historia dwóch rodzin, których losy niezmiennie związane są z wydobytą przed wielu laty Królową Pereł. Klejnotem, który stał się przekleństwem, który na kilka pokoleń unieszczęśliwił potomków poławiaczy, a chęć jego posiadania zdeterminowała ich życie. Niezależnie czy kilka pokoleń temu, czy obecnie powiązane perłą rodziny nadal walczą o nią walczą, o jej posiadanie, o moc jaką ze sobą niesie. Zaczarowani, pod wpływem klątwy nieświadomie rezygnują z siebie i swoich ideałów w imię posiadania tego cuda. Wokół nich krążą zbrodnie, śmierć, szaleństwo, okrucieństwo i nieszczęście. Nikt nie zaznaje spokoju ducha, a chwile radości i zadowolenia przemijają bardzo szybko.
Z niemal narkotycznego snu wybudza ich 14 letni chłopiec Matthew – syn Liany, która zostawiła swoje marzenia artystyczne by stanąć na czele koncernu z perłą w sejfie oraz Cullena Llewellyna, Australijczyka, hodowcy pereł, który zamienił miłość i zaufanie żony na gry hazardowe, przepuścił majątek, fundusz powierniczy syna. Matthew pewnego dnia zaopatrzony w fałszywe dokumenty, pieniądze ukradzione z konta matki, ucieka z domu. W poszukiwaniu szczęścia dla ...