Wielowymiarowa opowieść o dorastaniu w modernizującej się Afryce wielkich metropolii i prowincjonalnych miasteczek, saga rodzinna obejmująca czasy od lat 80. do dnia dzisiejszego, a przede wszystkim (auto)portret młodego, pełnego pasji pisarza. Kiedyś o tym miejscu napiszę to mieszanka gatunków: wspomnień, reportażu i sagi rodzinnej napisana przez Kenijczyka, który krok po kroku odsłania przed nami swój świat. W tej porywającej, gęstej opowieści losy autora i jego rodziny splatają się z losami całego kontynentu. Afryka widziana oczami Wainainy to niezwykły tygiel różnorodnych kultur i języków, kontynent pełen paradoksów i wewnętrznych sprzeczności.
Wainaina ma fantastyczny zmysł obserwacji i geniusz językowy, dzięki którym każde, nawet najdrobniejsze zdarzenie (jak choćby wizyta na targu czy rozmowa z pracowniczką lotniska) pod jego piórem nabiera jędrności i staje się kluczem do zrozumienia skomplikowanego afrykańskiego świata. Jego opowieść daje nie tylko wgląd w rzeczywistość społeczną i polityczną części Afryki Wschodniej, jest także – a może przede wszystkim – pasjonującą czytelniczą przygodą.
Lionel Richie ogłasza właśnie, że będzie impreee-za, karamu, fiesta bez końca. Jego usta, kiedy są zamknięte, kryją w sobie ciekawe – na moje dentystyczno-przyrodnicze oko – możliwości. Zapowiadają spektakularne zęby, wysokich Mau Mau o pobrużdżonych twarzach galopujących konno surową, różową autostradą Kenii. (fragment)